Szyła, szyła i uszyła.

Dziś nadszedł dzień, w którym wyjawię, co to za zielone krzyżyki niedawno pokazywałam na Mulinkuje. Niektóre z was zgadły, jesteście świetne w rozpoznawaniu worów. Hafcik, który powstał to grzybki.



Wyzwaniem, które sobie postawiłam było uszycie bawełnianego woreczka na suszone grzybki, którymi uraczył mnie mój małżonka. Lepiej, gorzej, ale udało się. Powiem nieskromnie, że jestem z siebie zadowolona. Dałyśmy rade obie ja i moja niewielkich rozmiarów maszyna. Czuje, że będzie z nas zgrana para. Przekonałam się do niej i myślę, że częściej będziemy współpracować. 



A efekt końcowy prezentuje się tak …




14 komentarzy:

  1. Woreczek prześliczny :) Hafcik cudny :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ślicznie się prezentuje :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Super woreczek! Zadbałaś o detale, pięknie wykończony. Teraz uważaj, bo szycie wciąga ;).

    OdpowiedzUsuń
  4. Rewelacyjny wyszedł! Ja nie próbuję szycia ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Woreczek z haftowanymi grzybkami, dopracowany w każdym calu. Jest świetny. )

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepiekny woreczek, pewnie na suszone grzybki ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Też mam maszynę i bardzo lubię na niej szyć woreczki, proste i relaksujące :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow superaśny ten woreczek, a hafcik niezwykle uroczy.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wspaniale uszyłaś woreczek...bardzo mi się podoba,takie wykorzystanie haftu :)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny na Mulinkuje i za wszystkie komentarze.
W razie pytań, odpowiem bezpośrednio pod Twoim komentarzem.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...