Przesyłka od KOKARDKI

https://www.kokardka.pl
Wczoraj do mych drzwi zapukał listonosz z wyczekiwaną paczką od KOKARDKI. Przesyłkę otwierałam z wielkim podekscytowaniem, gdyż byłam ogromnie ciekawa jej zawartości i tego, jakie cudeńka będę miała przyjemność testować.

Zacznę od najważniejszej rzeczy, a mianowicie od karteczki „Zima”. Właśnie taka przypadła mi w udziale i powiem szczerze jestem nią zachwycona. Przypomina mi ona, bowiem dzieciństwo i to jak z czapce z pomponem biegałam po podwórku oczekując aż dziadek przyniesie do domu choinkę.

W skład zestawu wchodzi:
o       Kanwa Aida o gęstość 54 oczka.
o       Igła.
o       Wzór graficzny z czytelną instrukcją w 13 językach.
o       Biała koperta.
o       Rozkładana kartka z wyciętym otworem i podmalowanym tłem.
o       Organizer w muliną.


Biżuteryjnie

 Dziś na Mulinkuje coś, czego jeszcze nie było. To, co większość kobiet lubi najbardziej. (Nie licząc hafciarek, bo my lubimy najbardziej MULINĘ). A mowa tu o biżuterii. Jedną zrobiłam sama a drugą zostałam obdarowana.

Zacznę od tego, co wyszło z moich raczek. Jest to broszka w kolorze czerni. Było gorąco gdyż igrałam z ogniem. Bez ofiar i większych strat udało mi się zrobić kwiat z podpalanego materiału. Cieszę się, że udało mi się znaleźć taki materiał, który nie skręca się pod wpływem temperatury. Dzięki temu powstał płaski kwiat, jaki był moim celem. Ale wystarczy gadu gadu podziwiajcie jestem ciekawa waszej opinii.

Sal Kalendarzowo z Lizzie Kate ~ PAŹDZIERNIK

PAŹDZIERNIK


Ten Sal przez wiele osób zmotał porzucony i nieskończony, trochę to rozumiem skoro organizatorka już nie prowadzi bloga. Ja jednak nie lubię zostawiać niczego niedokończonego.


Październik zaowocował u mnie w nowe decyzje. Z praca ciągle krucho. Nie wielu pracodawców lubi mamy maluchów. Też to trochę rozumiem, ale ciągle mam nadzieję, że dostane szanse żeby się wykazać. Wracając jednak do decyzji, które podjęłam. Zapisałam się do szkoły florystycznej, to było moje marzenie już od kilku lat. Do tej pory niespełnione marzenie. Wiec zaczęłam je spełniać. Mam nadzieję, że także i tą sprawę uda mi się zakończyć. Trzymajcie kciuki. 

Szyła, szyła i uszyła.

Dziś nadszedł dzień, w którym wyjawię, co to za zielone krzyżyki niedawno pokazywałam na Mulinkuje. Niektóre z was zgadły, jesteście świetne w rozpoznawaniu worów. Hafcik, który powstał to grzybki.

TUSAL 10/2015

Kolejna odsłona słoiczka tym razem w klimacie jesiennym. Już musiałam zacząć upychać skrawki niteczek, ale myślę, że do końca roku spokojnie wystarczy. 

Wytrzymać bez haftowania - nie da się.

Króliczek skończony wiec trzeba brać się za coś nowego wczoraj wskoczyło na tamborek kilka krzyżyków. Zdecydowałam się na haft na białej bawełnie. Powiem szczerze, że troszkę trudno, ale cóż jak się wymyśliło to trzeba sprostać wyzwaniu, które się podjęło. 


Bebunni

Już jest, już go mam, a to wszystko dzięki Emilii z bloga„Moja pasja, mój świat”. Emila wyhaftowała mnóstwo króliczków z tej serii, jeśli nie wszystkie. Króliczki śliczne i zachwycające swą delikatnością jednak w moje łaski wkradł się chyba najmniejszy króliczek.

Wzór wyhaftowałam na plastikowej kanwie z wykorzystaniem muliny Ariadna i Dmc (kolorki dobierałam sama). Wyhaftowany i wycięty wzór podkleiłam na obłoczku z białego filcu i ozdobiłam różowymi gwiazdkami, które już widzieliście w poście o przydasicach. 


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...