Misiaczek ~ 1

Witam znów zrobiłam sobie przerwę na Mulinkuje, niby nie długa, ale już troszkę się przykurzyło. Nie krzyżykowałam przez ostatnie dni wcale, nie pojawił się nawet najmniejszy krzyżyczek. Pojawiło się coś innego. Malutki, słodziutki misiaczek. Zadziało się to za sprawą szarej niteczki i kilku no może troszkę więcej niż kilku kreseczek postawionych przeze mnie na białej kanwie. Misiaczek już na wzorze mi się podobał, a po wyhaftowaniu skradł moje serce całkowicie. W planach mają powstać trzy misiaczki. A co z nimi zrobię, gdy będą już wszystkie zachowam, jako słodka tajemnicę, która oczywiście Wam zdradzę, ale w późniejszym terminie. A dziś zapoznajcie się z Misiowatym nr 1. Mam nadzieję, że w przeciągu kilku dni pojawią się kolejne. Czekajcie cierpliwie.


TUSAL 1/2015

Po raz pierwszy biorę udział w takiej zabawie. Słoiczek zrobiony. Przysiadły na nim trzy barwne motyli. Przemyciłam trochę wiosennego nastroju, bo już mam dosyć tej mglistej pogody. Raz w miesiącu każda z uczestniczek zabawy będzie pokazywać swoje „kolorowe śmieciuszki”. W ramach przypomnienia dla Was, a w szczególności dla samej siebie harmonogram Tusalowych wpisów.

20.01.2015
19.02.2015
20.03.2015
18.04.2015
18.05.2015
16.06.2015
16.07.2015
14.08.2015
13.09.2015
13.10.2015
11.11.2015
11.12.2015

Mój słoiczek wygląda tak….


Sal Kalendarzowo z Lizzie Kate ~ STYCZEŃ

STYCZEŃ


Do niedawna styczeń był po prostu pierwszym miesiącem w roku. Nic specjalnego z nim mi się nie kojarzyło. Zmieniło się to dwa lata temu. Byłam w tedy w ciąży i czekałam na przyjście na świat mojego syneczka Łukaszka. Według wyliczeń lekarza miał on się urodzić na początku lutego. Strasznie się wiercił w tym moim brzuchu. Swoja droga sporo kuksańców od niego dostałam. Jakoś czułam, że nie wytrzyma w tej ciasnocie tak długo. Nagle 18 stycznia zaczęły się skurcze i wieczorem pojechaliśmy do szpitala. No cóż pospieszył się chłopaczek i stwierdził, że chce zobaczyć mamusie i tatusia. Pośpieszył się, ale potem się nie mógł zdecydować czy na pewno tego chce. Zastanawiał się i zastanawiał. I tak po około 48 godzinach bolesnych skurczy dokładnie 20 stycznia drogą cesarskiego cięcia pojawił się na świeci mały człowieczek, który dokładnie dziś kończy 2 latka. I od tej pory styczeń jest dla mnie wyjątkowym miesiącem, w którym zmieniło się moje życie.

Styczniowe zdobycze

Początek roku przyniósł dla mnie kilka nowych przydasi. Niektóre kupiłam sama, niektóre wpadły w moje raczki za sprawa innych osób, a jedna rzecz została podarowana komuś innemu. I właśnie od niej zacznę.

Od jakiegoś czasu słyszałam od mojej chrześniaczki żebym ja nauczyła haftować. Obiecywałam, że poszukamy jakiegoś wzoru, zakupie jej mulinę i coś pokombinujemy. Współpracując z mikołajem musiałam zakupić kilka prezentów dla dzieciaczków z rodzinki. Zupełnie niechcący trafiłam na super zestaw haftu krzyżykowego dla dzieci. Fajne w nim jest to, że ma dużą plastikowa igłę i nie ma obaw, że dziecko zrobi sobie krzywdę. W skład zestawu wchodzą także dwie plastikowe kanwy z dużymi oczkami, co ułatwi małej hafciarce w wykonaniu swojego pierwszego dzieła. Znajdziemy także kilka wzorów graficznych i kilka motków nici. Mam nadzieję, że dzięki takiemu początkowi do grona hafciarek przybędzie młodsze pokolenie. A oto kilka fotek tegoż znaleziska.

Podkowa na szczęście

W ostatnim czasie wykonałam kolejną karteczkę urodzinową. Wiem, że trafiła już ona do Pauliny, więc mogę ją wam zaprezentować.  Motyw podkowy na hafciku wybrałam, aby spersonalizować karteczkę najbardziej jak się da. Powędrowała ona do miłośniczki koni, więc wybór był prosty, gdy tylko zobaczyłam ten wzorek wiedział, co wybrać. Do ozdobienia wykorzystałam także metodę qullingu. Dzięki niej powstały trzy malutkie motylki. Może wglądają trochę nieporadnie, ale to moje pierwsze kroki w tej technice


Sal wiosenno - letni ~ 3

Kolejna odsłona Salu wiosenno-letniego. Hafcik, który dziś prezentuje częściowo był zrobiony już przy drugim terminie  pokazywania postępów w zabawie.  Trochę wtedy ubolewałam, że nie udało mi się go skończyć i go nie prezentowałam. Ale dobrze się stało, bo przydał się w tym miesiącu idealnie. A to wszystko, dlatego że obchodzę święta prawosławne. Jestem akurat dzień przed moja Wigilia i Świętami Bożego Narodzenia. Więc szybciutko dokończyłam hafcik, gdyż nie miałam czasy zrobić nic więcej i lecę świętować. 


Kalendarzowo z Lizzie Kate

A konkretnie kalendarzowo z Paulą, gdyż właśnie ona zorganizowała SAL. Do wyboru było trzy wzory kalendarza. Ja jednak zdecydowałam się na jeden „Flip it bits”. Wzorek bardzo mnie zauroczył, styczniowy jest już w moim posiadaniu i nie mogę się doczekać momentu aż zacznę nad nim pracować. 

Na dziś tyle. Nie będę pisała posta z dalszymi planami hafciarskimi na 2015. Spowodowane jest to moim wiecznym zakochiwaniem się w coraz to nowszych wzorach. Niby mam jakieś wzory, które na pewno wyszyje w następnej kolejności, ale zmienia się ona z dnia na dzień. Wiec nie będę usztywniać się jakoś listą, którą będę musiała przekształcać poddam się instynktowi hafciarskiemu hi hi. 

Szczęśliwego Nowego Roku


Składam najserdeczniejsze życzenia
wszystkiego najlepszego w Nowym Roku.
Dużo uśmiechu, siły i wytrwałości w dążeniu do realizacji Waszych zainteresowań.
Sukcesów w każdej sferze życia codziennego, samych słonecznych dni, przyjaźni i miłości.
Wielu buziaków i samych życzliwych osób wokół. 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...