Zaginione - znalezione


Od kiedy wróciłam ze swojego rodzinnego domu chodziła mi po głowie myśl coś miałam puścić na Mulinkuje. Jednak w natłoku codziennych obowiązków i słuchania tego, co mój synek ma mi do powiedzenia ( a ma tego sporo, może gadać cały dzień z przerwami na jedzenie i picie J) zupełnie zapomniałam. Ale sobie przypomniałam wiec … jak już pisałam na początku mojej przygody z blogiem o tym, że haftem zafascynowałam się widząc jak moja ciocia haftuje. Wtedy do nauki stawiania krzyżyków dostałam od cioci kanwę z nadrukiem (pieczątką, podmalowaniem różne określenia słyszałam) i komplet nitek do wykonania obrazka. Był to mały obrazek może 10 na 10 cm i miał maksymalnie 8 kolorów do wykorzystania. Haftowało mi się fajnie, a nawet na tyle fajnie żeby się wciągnąć. Następnie zaczęłam prenumerować gazety z wzorami. Na samym początku mojej przygody nie było tyle wzorów w Internecie, a może ja nie wiedziałam gdzie szukać. Będąc któregoś dnia w pasmanterii zobaczyłam pewien wzór. Był to przepiękny domek wśród zieleni i kolorowych kwiatów. Niestety był na kanwie z nadrukiem. Zdecydowałam się na jej zakup, skusiło mnie też to, że był bardzo tani ok 6 zł. Zmartwiłam się trochę, że nie ma legendy mulinek i będę musiała je dobierać sama. Teraz często tak robie, ale z wzorów papierowych. I zaczęło się harfowanie mojego wymarzonego domku. Dobierałam mulinki, stawiłam pierwsze krzyżyki. Ale moja frustracja w trakcie tej pracy nabierała na sile, aż sięgnęła takiego momentu, że kanwa wylądował na dnie szafy. A je pomyślałam sobie wtedy, że nie ma nic gorszego niż kanwa z nadrukiem. Aż tu nagle będąc ostatnio w moim domu rodzinnym przeglądając swoje dawno nieodwiedzane szuflady znalazłam i po raz kolejny zakochałam się w tym domku. Znalazłam w sieci wzór i postanowiłam dokończyć ten domek korzystając jednak z wzoru papierowego. Nie lubię zostawiać niedokończonych spraw wiec w wolnych chwilach będę działać.








Tyle o kanwie z nadrukiem. Pochwale się jeszcze tym, że wczoraj zaczęłam prace nad metryczką z misiem w wersji niebieskiej. Dokładnie o 23:15 wczorajszej nocy postawiłam wszystkie białe krzyżyki jakie mają się znaleźć na tej metryczce jakoś nie lubię haftować białą muliną na białej kanwie. Najgorsze już za mną, więc dziś ruszają prace nad kolorem. 



7 komentarzy:

  1. Piękny widoczek. Przyznam szczerze, że bardzo nie lubię haftować na kanwie z nadrukiem chociaż zdarzyło mi się to parę razy to już raczej do tego nie wrócę wiec tym bardziej podziwiam i czekam na finał :) Metryczka na 100% będzie piękna :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie kanwa z nadrukiem to też masakra...nie czuję tego w ogóle i nie mam zamiaru kupować takiej. Wzorek fajny i jestem ciekawa jaki będzie efekt końcowy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Koniecznie działaj, powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ładny domek! Pewnie haftujesz i marzysz, żeby w takim zamieszkać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Częściowo zgadłaś. Kocham wieś i mieszkałam na wsi teraz mieszka tam moja babcia. Kocham kwiaty, prace w ogrodzie. Własne warzywa i owoce prosto z krzaka. I pewnie z sentymentu kupiłam tą kanwę.

      Usuń
  5. Wzorek śliczny. Kanwa z nadrukiem masakra. Tak jakbym kolorowała naszkicowany obraz:( Podobają mi się tylko kanwy z podbarwionym tłem tworzące efekt 3D.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie poddawaj się, im bliżej końca tym będzie łatwiej, a obrazek jest śliczny :-) powodzenia!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny na Mulinkuje i za wszystkie komentarze.
W razie pytań, odpowiem bezpośrednio pod Twoim komentarzem.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...