Skończone
jakiś czas temu, obiecane do pokazania dawno temu. Metryczki to właśnie mój
projekt który musiałam trzymać w tajemnicy. Przyczyną było to iż były wyszywane
dla mojej przyjaciółki Beaty, która tu czasami zagląda. Ją też zaraziłam
mulinkowaniem, ale niestety pomimo tego, że namawiałam ja na zrobienie metryczek
samodzielnie swoim pociechom twierdziła że nie da rady. Nie mogę jej też
namówić na wyszywanie na czystej kanwie, polubiła pieczątki i koniec. Ale wracając do metryczek. Haftowane były na białej
kanwie, muliną Ariadną (kolory dobierałam samodzielnie). Oprawiane także
samodzielnie.
świetne perfekcyjne wykonanie! no i extra pamiątka!
OdpowiedzUsuńdziękuje mamo Bubiego za odwiedziny :)
OdpowiedzUsuń