Metaliczne serce
Witam. Jak obiecywałam sobie i
wam wczorajszy wieczór poświeciłam na testowanie muliny DMC metalicznej 5288. I
przyznam że jestem pozytywnie zaskoczona łatwością z jaka się nią pracuje. Miałam
trochę obaw przed jej zakupem gdyż słyszałam różne opinie na temat mulin
metalicznych. Że są sztywne, że metaliczna cześć nici w trakcie haftowania się strzępi.
A także sama się przekonałam o nietrwałości muliny metalicznej o czym pisałam w
poście Cavaliera.
Jednak była to mulina innej firmy nie do określenia przeze mnie. Po mimo tych opinii i doświadczeń własnych postanowiłam zaufać firmie
DMC. I nie zawiodłam się. Czuje że częściej będę używać metalicznych mulin. A oto
efekty wczorajszej pracy. Jest to napis który jest częścią obrazka „I love dog”.
Serce jak widzicie wyhaftowałam mulina metaliczną, natomiast napis mulina
bawełnianą Ariadna.
Fajnie to wygląda, a krzyżyki wyszły równiutkie, co wcale nie jest łatwe przy mulinie metalizowanej. Super!
OdpowiedzUsuńNie cierpię metalicznych mulin, wyszywa się nimi koszmarnie :(
OdpowiedzUsuńjacie dawno tu nie zaglądałam a tu tyle piesków się narodziło ekspresowe tempo wyszywania ,co kolejny to bardziej supraśny . Podobają mi się bardzo.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nigdy nie próbowałam metalicznych mulin, może czas to zmienić? Fajny napis :)
OdpowiedzUsuń