Mój
4 letni synek ostatnio poprosił nas o garnuszki do zabawy. Oczywiście z góry
ostrzegł nasz, że nie mogą być „dziewczyńskie”. A wiadomo, że mężczyźni są
dobrymi kucharzami nie będziemy tłumic jego chęci do przebywania w kuchni. Garnuszki
zakupione oczywiście bez żadnych różów i fioletów. Jednak synuś nie miał, co włożyć
do pięknych męskich garnków. Zmobilizował matkę do myślenia a następnie matka
zmobilizowała się do działania. I w ten oto sposób wieczorami zajmuje się produkcją
żywności z filcu. Produkcja dopiero ruszyła, ale pokarze Wam, co już udało mi
się stworzyć.