W każdej
wolnej chwili jaką uda mi się skraść tylko dla siebie z napiętego planu dnia
codziennego jaki wyznacza mi mój synek Łukaszek staram się poświęć na moja
pasję. Uwielbiam haftować, gdy moje dzieciątko idzie na popołudniową drzemkę
staram się postawić kilka krzyżyków, które zbliżają mnie do osiągnięcia pełnego
efektu pracy. Dziś tak króciutko, synek śpi więc plan wykonany, zaplanowane krzyżyki
są już na swoim miejscu. Jeszcze tylko wyhaftować czerwoną rameczkę, pranie,
prasowanie i oba ptaszki będą razem. Mam nadzieje
że pełen efekt ukaże się na Mulinkuje lada dzień.
Podejrzałam właśnie poprzedniego ptaszka to śliczna seria :) Wiem jak to jest haftować w tych nielicznych chwilach, które mamy dzięki małej drzemce niestety czas drzemek mojego Szczęścia niechybnie dobiega końca :)
OdpowiedzUsuńTeż mam chrapkę na te ptaszki :D Chyba mam nawet uszykowane gdzieś do nich mulinki.... Ale podobnie jak Ty z moimi chłopakami mam niewiele czasu na xxxx :D Mam tyle upatrzonych wzorów,że chyba pośmiertnie część wyszyje :D ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńswietnie znam ta walke o kilka krzyzykow :) ja tez staram sie ukrasc kilka chwil z drzemki coreczki :) ptaszek bardzo mi sie podoba :)
OdpowiedzUsuńptaszki super praca napewno będzie to pięknie wyglądało w ramce zresztą jak wszystkie pozostałe wyszywanki ,podziwiam cierpliwość i chęć i upór z jakim powstaje praca . pozdrowienia
OdpowiedzUsuń