14 lutego chyba wszystkim się kojarzy z jednym z miłością. Wiec wszystkim
Wam w dzisiejszy dniu jej życzę. Takiej wymarzonej, wyczekanej i spełnionej. Ostatnio
w moim domu okazywania sobie uczuć nie ma końca. Mój mały Łukaszek opanowuje
coraz więcej słów. Niektóre są bardziej zbliżone do ideału innym jeszcze trochę
brakuje. Ale każde z nich jest piękne na swój sposób. Niedawno zaczął nam mówić
KOCHAM CIĘ, ponoć najpiękniejsze słowa na
świecie. Być może, ale w jego wykonaniu brzmi ono jeszcze piękniej, a brzmi właśnie
O CIE CIE.
Wzornik
Głownie
do swoich prac wykorzystuje mulinę Ariadnę. Jest ona najszybciej dostępna w
mojej okolicy, a także na przystępną cenę. Jeśli chodzi o bazę kolorystyczna w
zupełności i wystarcza, no może czasami posiłkuje się DMC. Na ogół starałam się
korzystać z zasobów muliny, jakie mam w domu około połowy palety. Spowodowane było
tym, że wybrać się z dwulatkiem do pasmanterii i zachowane tam zimnej krwi
graniczy z cudem. Jak już potrzebowałam innego koloru, którego nie miałam
trzeba było zabrać dziecię i iść na zakupi, albo szukanie zbliżonego koloru w
domowych zasobach. Zdarza się często, że sama dobieram kolory według własnego
widzi mi się. Do niedawna dobieranie kolorów sprawiało mi nie lada wyzwanie
gdyż korzystałam z wzornika w Internecie, który wiadomo nie oddaje pełni
koloru. I tu na ratunek przyszła moja Cioteczka. Zaopatrzyła mnie w wzornik mulinek
i teraz wystarczy jeden rzut ona i wiem, jakiego koloru potrzebuje, czy da się go
zastąpić podobny, który akurat posiadam, czy trzeba iść i kupić.
Sal wiosenno - letni ~ 4
Kolejna
odsłona Salu wiosenno – letniego. Przy trzecim obrazku się nie popisałam. Był bardzo
malutki. Za to teraz się postarałam trochę bardziej i mam do pokazania trochę więcej.
Już nie mogę się doczekać aż cała praca będzie gotowa. Od początku wzór mi się podobał,
ale z każdą kolejną odsłoną podoba mi się jeszcze bardziej.
Misiaczek ~ 3
Ostatni
misiaczek powstał już przed wczoraj, nie pokazałam go od razu, bo chciałam
pokazać już efekt końcowy. Pierwotnie planowałam, że misiowa rodzinka ozdobi poszewkę
na poduszeczkę, ale zrezygnowałam z tego pomysłu. Z jakiego powodu nie wiem. Kobieta
zmienną jest po prostu mi się odwidziało. Obrazek sam w sobie jest bardzo
uroczy i chyba oprawie go po prostu w ramkę. Ozdobi ona pokoik mojego małego
Łukaszka. Chyba, że wpadnie mi do głowy inny pomysł jego wykorzystania, ale
jeszcze musze troszkę nad tym porozmyślać. Czy Wam tez się tak zdarza, że macie
jakieś plany względem wzoru, a następnego dnia już macie zupełnie inne pomysł. Mi
bardzo często.
Misiaczek ~ 2
Wczorajszy
wieczór spędziłam z tamborkiem w reku. Mężusiowi wypadła nocna służba, synuś poszedł
spać. Tak mnie zauroczył Misiowaty nr 1, że czym prędzej szukałam wolnej chwili
żeby dołączył do niego kolejny. Na obecna chwile na moim tamborku zamieszkały
dwa misiaczki i trzy pszczoły. Ale koniec tego gadania przedstawiam Misiowatego
nr 2
Subskrybuj:
Posty (Atom)