Będę
się przechwalać, a co. Mam, czym to będę. Ostatnio miałam troszkę więcej czasu (sam nie wierzę w te słowa, ale jednak) ten
czas wykorzystałam na porządki w domu, porządki w przydasiach i akcesoriach
hafciarskich. Jak również na samotny wypad na zakupy. Kilka nowych rzeczy przybyło,
ale też znalazłam takie, których jeszcze nie zdążyłam wykorzystać, ani wam
pokazać, a które to kryły się zakamarkach szuflady. Już mam kilka pomysłów na wykorzystanie
niektórych z nich. Troszkę tego wolnego czasu poświęciłam na hafciki, więc niebawem
nowe dzieło.
Fajne przydasie, ubawiły mnie te smoczki od lat takich nie widziałam.Pozdrawiam i udanego tworzenia.
OdpowiedzUsuńDużo świetnych przydasi, jestem ciekawa, co z nich powstanie :) No i oczywiście zapowiedziane krzyżykowe prace też mnie intrygują :)
OdpowiedzUsuńPamiętam takie smoczki z czasów dzieciństwa! :-) Wieszalo się je na sznurku, na szyi. Czadowe są!
OdpowiedzUsuńBardzo fajne przydasie :)
OdpowiedzUsuńFajne przydasie.Też kupiłam te smoki.
OdpowiedzUsuńKtóra z nas nie lubi przydasi, super :)
OdpowiedzUsuńZwykle robię takie porządki wiosną. Tylko u mnie trwają ze 3 dni, bo przydasi jest cała pracownia ;)
OdpowiedzUsuń