Witajcie
dziś post nietypowy. Poświęcony moim dwóm panom. A konkretnie temu, co ten
większy pan (dalej mężuś/tatuś), zrobił dla tego mniejszego facecika (synusia).
Jakiś
czas temu nakręciłam się na urządzanie pokoiku dla syneczka, w końcu duży
chłopak z niego. Od września przedszkolak. Były literki filcowe, firanka i
dywanik dziecięcy. Zaczęło robić się kolorowo. Jednak czegoś brakowało. Miejsca
na liczne zabawki i książek. Nasz synuś uwielbia książeczki. Potrafimy jednego
ranka przeczytać około 5. Zabawki można wrzucić do skrzyni, ale do książek
trzeba uczyć szacunku już od małego. I tak przekładałam te książki z półki na półkę.
A miejsca na nie jak nie było tak nie było. Zaczęłam szukać półki na książki do
pokoju dziecięcego. Wiadomo w Internecie można kupić wszystko. Wpadło mi kilka
w oko, jednak ceny powalały. Wybór padł
na najtańszą, która mi się spodobała, pokazałam ją mężowi. Oglądałam zdjęcia
tej półki, myślałam i wymyśliłam. W końcu do czegoś te narzędzia w domu mamy. Pouśmiechałam
się do męża, pochodziłam troszkę za nim i padła decyzja, że robimy taką sami. Robimy
dużo powiedziane. Moja rola polegała na wymyślaniu, jaką chce farbę. Gdzie ma wisieć
półka i wiele innych ważnych dla mnie spraw. Rola męża polegała na wykonani
wszystkich prac samodzielnie. No czasami z małym pomocnikiem, z którym praca
szła dwa razy dłużej, bo trzeba było pilnować wszystkich ostrych narzędzi. Nawet
wiertło próbował wsadzić sobie do ucha (groza). Jestem bardzo zadowolona z
półeczki i dumna z mich chłopaków. Koszt, jaki ponieśliśmy robiąc ją sami
zmniejszył się o połowę od kupionej.
Dwóch zdolniachów masz w domu, świetna półka ;) Udanego weekendu :)
OdpowiedzUsuńSuper! :)
OdpowiedzUsuńŚwietna półeczka!
OdpowiedzUsuńSuper półeczka :)
OdpowiedzUsuńFantastyczny regał zrobiliście własnoręcznie, tylko czemu tylko jedno zdjęcie? :)
OdpowiedzUsuńNo cudna! Ależ z Was zdolniachy :D
OdpowiedzUsuńJeśli potrafi się coś zrobić samemu, to po co przepłacać :)
Piękna półeczka!
OdpowiedzUsuń