Witajcie
mam wyrzuty sumienia, bo ostano trochę zaniedbuję haftowanie. A wręcz
hafciarsko to nic się nie dzieje, spowodowane to jest piękną pogodą, która
sprzyja spacerom na świeżym powietrzu, a konkretnie częstym wypadom do lasu. Mam
kilka haftów w planach, dwie metryczki i mele, co nieco, ale ciężko zacząć. Jest
także pewna rzecz, która nie daje mi spokoju. Postanowiłam uporządkować mulinki,
trzeba je nawinąć na bobinki i będzie już cała paleta muliny Ariadna. Jeszcze trochę
mi to zajmie, ale postaram się, aby niebawem powstał post hafciarski. Tym
czasem miłego weekendu.
Miłego weekendu :)
OdpowiedzUsuńMulina na bobinkach, to zupełnie inny komfort pracy. Też ostatnio nic nie wyszywam. Czekam aż to minie, bo trochę mi żal tego zmarnowanego czasu...
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą, mam już część mulin na bobinkach i super się z nimi pracuje.
UsuńMiłego nawijania . Praca z bobinkami na pewno będzie przyjemna,
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu :)
Miłej zabawy w świstaka ;)
OdpowiedzUsuńTak się chwilami czuje siedzę i nawijam, nawijam i nawijam.
UsuńAch, ile dobrodziejstwa na tych zdjęciach :)
OdpowiedzUsuńWspaniale mieć całą paletę muliny, wiem coś o tym.:)
OdpowiedzUsuńTo zupełnie inny komfort pracy. Masz wszystkie kolory w zasięgu ręki tylko przebierać.
UsuńMiłego nawijania mulinek :) Posiadanie całej palety, to wielka wygoda :)
OdpowiedzUsuń