Już
wieczór dzieciątko, zasypia a ja padam z nóg. Jestem w trakcie poszukiwania
pracy nogi to mnie bolą niesamowicie od kilometrów, jakie robie z CV. Więc wybaczcie,
ale dziś znów króciutko. Jedno zdjęcie prezentujące kolejną odsłonę Salu
wiosenno – letniego. Szczerze nie jestem zadowolona z efektu końcowego, ale na wypruwanie
i zaczynanie od nowa nie mam ochoty, alei siły. Musi zostać jak jest.
Pragnę
Wam również pokazać kilka zdjęć, które zrobiłam będąc na spacerze z moimi
chłopakami w długi weekend w lesie. Byłam oczarowana mnogością i urokiem tych przepięknych
roślinek, które tak pięknie rozesłały się na tak dużej powierzchni lasu. Dosłownie
były wszędzie.
Jest bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńLubię takie wiosenne klimaty :)
Ja nie widzę żadnego "mankamentu" przez którego powyższy haft miałby być wypruty. Jest bardzo ładny :). A zawilce sama bardzo lubię, często z rodzicami jeździliśmy do lasu jak rosły, mam same dobre wspomnienia..
OdpowiedzUsuńŚwietny kolorowy hafcik, nie masz na co narzekać ;)
OdpowiedzUsuńŚliczny ptaszek - nie wiem, co Ci się w nim nie podoba? Ten zielono-biały dywan w lesie robi wrażenie :)
OdpowiedzUsuńSalowy ptaszek wyszedł naprawdę ślicznie :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w poszukiwaniu pracy :)
Cudowne kwiaty. Och jak ja tęsknię za Polską. U mnie od ponad 2 tygodni pada i tak ma być do końca maja :(
OdpowiedzUsuńŁadne! Nic nie wypruwaj! :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w szukaniu pracy! :)