Czas
zwariował, tak szybko mija miesiąc za miesiącem. Leci, leci i przyleciała pora
na kolejną odsłonę Tusalowego słoiczka. Już trzecią, a mój słoiczek zapełnia
się skrawkami mulinek bardzo szybko. Niteczek
oczywiście będzie przybywać gdyż biorę się za haftowanie pamiątki komunijnej. Pierwszej
w mojej przygodzie hafciarskiej. Nie wspominając o zaczętych dwóch Salach. A tak
prezentuje się marcowy słoiczek.
Miłej wiosny :)
OdpowiedzUsuńKolorowo w tym słoiczku;-)))
OdpowiedzUsuńBardzo kolorowo i wiosennie :)
OdpowiedzUsuń