Do świąt
jeszcze troszkę, a ja już dostałam prezenty, mam nadzieje że nie oznacza to że Mikołaj
już do mnie w tym roku nie przyjdzie hi hi. A na poważnie chciałam pochwalić się
tym co otrzymałam.
To zaczynam.
Od mojej
cioteczki Irenki dostałam
śliczne szydełkowe bombeczki. Niestety nie ona je robi, ale jak to w każdej
rodzinie, ktoś zna kogoś kto potrafi coś fajnego i zawsze
można się powymieniać lub coś zakupić.
Od mojej
kochanej babci otrzymałam, poprawka mój synek od swojej prababci otrzymał zabezpieczenie
stópek, raczek i szyjni przed chłodem i mrozem. Konkretnie skarpetki, rękawiczki
z jednym paluszkiem, które zawsze mnie rozczulają i pasiasty szaliczek (taki
malutki pasujący tylko na malutką szyjkę). Szaliczek przypomina mi takie z
bajek lub historyjek dla dzieci.
Ostatni upominek
to drewniany tamborek, który chciałam nabyć już od jakiegoś czasu ale nigdy mi
nie wychodziło. Otrzymałam go od mojej koleżanki Justyny za to że pokazałam jej technikę haftu krzyżykowego.
Prezent bardzo miły i na pewno będę go używać, ale i bez niego nauczyła bym ją mulinkować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny na Mulinkuje i za wszystkie komentarze.
W razie pytań, odpowiem bezpośrednio pod Twoim komentarzem.