Od kiedy zaczęłam
zajmować się haftem miałam problem ze znikającymi igłami. Zawsze w trakcie
pracy wbijałam je gdzie popadnie w fotel, poduszkę gdzie się dało. W momencie gdy
byłam w ciąży mój mąż powiedział żebym się tego oduczyła bo to nie jest bezpieczne.
Oczywiście miał racje, ale dopóki igły zagrażałby tylko mi nie zastanawiałam
się nad tym. Postanowiłam, że jeszcze przed porodem zrobię sobie poduszeczkę na
znikające igły i postanowiłam jeszcze, że muszę pamiętać z niej korzystać udało się jedno i drugie postanowienie. To pierwsze
o zrobieniu nawet dwukrotnie. Tak mi się spodobało moje biscornu że zrobiłam też
jedno mojej przyjaciółce Beatce którą także wciągnęłam w haftowanie. Czarno na
białym to jest biscornu właśnie Beatki. Moje pokarze wkrótce …
Jest ono uszyte
z białej kanwy z wyhaftowanym czarnym wzorem. Z każdej strony ma ono inny wzór
jednak oba nawiązują do siebie małymi serduszkami. Na każdym z ośmiu rogów i
obu środkach wszyłam małą perełkę w kolorze ecru. Mam nadzieję że się podoba i
dobrze służy Beatce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny na Mulinkuje i za wszystkie komentarze.
W razie pytań, odpowiem bezpośrednio pod Twoim komentarzem.